wtorek, 24 marca 2009

Le Havre: Most Normandii


Zanim Sekwana rzuci się ostatecznie do kanału La Manche, mija z daleka dzwonnice Troyes, przepływa pod mostami Paryża, otacza zwartym pierścieniem katedrę Notre Dame, przeciska się zręcznie między wapiennymi wzgórzami Rouen, oplata serpentynami romańskie opactwa, kołysze statkami w kilku portach. Po pokonaniu 777 kilometrów w końcu dogania uciekające w odpływie granatowe wody oceanu.

Ostatni most, z którym musi się zmierzyć to pont de Normandie, betonowy cud architektury rzucający śmiałe wyzwanie prawom grawitacji. Kiedy w 1995 roku w końcu stanął na własnych nogach, skrócił drogę z przemysłowego Havru do malowniczego Honfleur o ponad 80 kilometrów. 2143 metry długości, z czego 856 pomiędzy filarami o wysokości 214 metrów, tysiące ton stali i betonu. Żeby poczuć potęgę tego kolosa, najlepiej zostawić samochód na parkingu u podnóża mostu i przemierzyć go na piechotę. Stojąc na samym środku, na niteczce drogi zawieszonej 59 metrów nad poziomem wody, pomiędzy leżącymi cichutko w meandrach rzeki wioskami i hałaśliwym portem, można zobaczyć statki-olbrzymy pełne kolorowych kontenerów wpływające z Havru w górę rzeki i te puste wracające w dół, rybackie kutry ruszające w morze, turystyczne promy, jak pływające miasta.

A Sekwana, jakby obojęny jej był cały ten portowy harmider, zręcznie omija niewzruszone filary i wirując w szalonym radosnym tańcu zatraca się całkowicie w mrocznych objęciach oceanu.

10 komentarzy :

  1. Świetne! Piekne zdjecia! Wspanialy, poetycki opis!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia - ten most jest wspaniały!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam mosty, zawsze staję w zachwycie przed tymi największymi, najbardziej monumentalnymi, świadectwami postępu, intelektu i kreatywności człowieka. Tego jeszcze nie widziałam, ale mam nadzieję, że zobaczę w niedalekiej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. jak bylam tam we wrzesniu tez właśnie stały drzewka owocowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przejechałam tym mostem w maju 2007 od południa na pólnoc,jadąc z Bretanii do Normandii. Widok mostu zawieszonego w górze zapiera dech.Cudowny monumentalny najazd w górę na most stanowi istne zaproszenie, obietnicę przeżycia wspaniałych chwil i wołanie ... jestem... czekam na ciebie dziewczynko z Polski...Czułam się euforycznie i myslałam, że podobne wrażenia mozna mieć przed podrózą kosmiczną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jechałam tym betonowym cudem. Przeżycie nie do opisania. Zapiera dech w piersiach. I Sekwana, piękna i obojętna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widoki bardzo piękne, ale to myto

    OdpowiedzUsuń
  8. piekny most niestety teraz platny. jechalem w czerwcu 2012 i cena za busa okolo 6 e

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie szukając info na temat mostu w Niemandii natrafiłam na Twoj przeciekawy blog! Juz tak szybko stad nie pójdę :)

    OdpowiedzUsuń