piątek, 20 listopada 2009

Ourscamp: Ruiny


Przepraszam, czy może pan jeszcze raz powtórzyć, panie Radix de Sainte-Foy? Mamy rozebrać dach? Ale on jest w całkiem dobrym stanie, to porządna średniowieczna robota, nie ma sensu go wymieniać. Chwileczkę, nie rozumiem. To znaczy, że mamy zdjąć dach i nie kłaść już nowego? Przecież woda się będzie do kościoła lała, na posadzkę! Proszę? Posadzkę też mamy zdjąć? Wiem, że pan to opactwo w czasie Rewolucji kupił i że może pan z nim zrobić co tylko panu do głowy przyjdzie. Wiem, wiem, że pan nam płaci. Ale może się pan jeszcze zastanowi? Bo wie pan, tu się cuda kiedyś działy! Podobno tu sam święty Eloi tysiąc lat temu pierwszą kaplicę budował. Starzy mnisi opowiadali, że niedźwiedzie, których w głuszy lasów Compiegne było niegdyś sporo, zjadły woły ciągnące wozy z kamiennymi blokami i że wtedy święty Eloi za karę zaprzągł te niedźwiedzie do roboty. Stąd podobno wzięła się nazwa tego miejsca: Ourscamp, czyli Niedźwiedzie Obozowisko. Niech pan z bożym gniewem nie igra! No już, już, bierzemy się do roboty... tylko niech nam pan jeszcze powie, dlaczego chce pan dwunastowieczne cysterskie opactwo obrócić w ruinę? Chce pan sprzedać kamienie? Nie? To po co? Co pan mówi? Żeby stworzyć romantyczny pejzaż? Żeby tu potem przyjęcia urządzać? Żeby do fasady dobudować sobie pałac? Niech pan wybaczy, ale nic z tego nie rozumiem.


3 komentarze :

  1. Przepiękne zdjęcia i cieszę się że wróciłaś:)
    Miło mi że podobały Ci się moje Bielskie impresje - jedno z bliskich mi bardzo miast, no i prawie po sąsiedzku:)
    Pozdrawiam pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę ktoś kazał rozbierać opactwo, żeby mieć romantyczny pejzaż?! W głowie się to nie mieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz z kolei Francuzi mają inną manię: konserwują wszelkie możliwe ruiny, nawet jeśli to tylko kawałek średniowiecznego muru, kilka kamieni położonych jeden na drugim. W Rouen pełno jest takich dziwnych miejsc, gdzie nagle ze ściany bloku wyrasta stary kamienny mur, który ktoś kiedyś wpisał na jakąś listę zabytków.

    OdpowiedzUsuń