Przypływ.
Spłoszone ptaki zrywają się do lotu.
Przypływ.
I znów budzi mnie śpiew Syren, i znów żegluję między Scyllą i Charybdą. Znam na pamięć mapę tułaczki Odyseusza rysowaną Twoją ręką. I za każdym razem gdy próbuję ją rozszyfrować, wskazuje mi inną drogę.
Przypływ.
Chybotliwa łódeczka dobija do brzegu. Już wkrótce ziści się sen o własnym domu na Wyspie zwanej Itaką.